Sprzedaż samochodów rekreacyjno-terenowych rośnie z roku na rok. Żaden szanujący się producent nie może więc pozwolić sobie na brak w ofercie takiego właśnie auta. Nic więc dziwnego, że także Audi zauważyło ten trend i wprowadziło swojego pierwszego SUV-a na rynek pod koniec 2005r. Q7 zapoczątkowało w gamie tego producenta gamę Q, na którą w chwili obecnej składają się Q7, Q5, Q3 i Q2. Auto zostało zbudowane na bazie płyty podłogowej o symbolu PL71 dzielonej m.in. z modelami Volkswagen Touareg oraz Porsche Cayenne. Pojazd dostępny jest wyłącznie z napędem na obie osie z centralnym mechanizmem różnicowym Torsen. Pod maską dostępne były silniki o pojemności od 3 do 6 litrów i mocy od 204 do 500KM, także było i nadal jest w czym wybierać.
Tym lepiej, iż pod nasze skrzydła na czas modyfikacji trafiła wersja sprzed liftingu z silnikiem 4.2 TDI o mocy 326KM. Identyczną wartością może się pochwalić Audi A6 C7 Competition, nad którym pracowaliśmy w zeszłym roku. Tyle że w drugim przypadku ta moc osiągana jest z sześcio-cylindrowego silnika a nie z jednostki o ośmiu cylindrach.
Moc samochodu rozwijana jest liniowo. Dynamiczna jazda autem napędzanym silnikiem o takiej mocy i masie przekraczającej dwie tony nie stanowi problemu. Q7 sprawnie przyspiesza na każdym w zasadzie biegu. Fantastyczna izolacja od otoczenia oraz wysoka pozycja za kierownicą zapewniająca ponadprzeciętną widoczność szybko pozwala poczuć się „królem szosy”. Jedyną wadą takiego zestawu jest konieczność naprawdę częstego spoglądania na zestaw zegarów, w innym przypadku dość szybko można pożegnać się z prawem jazdy na co najmniej 3 miesiące.
Po modyfikacji układu wydechowego, towarzyszy temu znacznie przyjemniejszy dźwięk. Po instalacji zestawu downpipe oraz decatów dwie turbosprężarki mają znacznie łatwiejszy oddech. Dodatkowo, Klient zdecydował się na montaż znacznie większego i wydajniejszego intercoolera. Musimy przyznać – jest to jeden z największych jaki kiedykolwiek instalowaliśmy w modyfikowanych przez nas samochodach. Spójrzcie sami na jego grubość! Chłodnego powietrza na pewno nie zabraknie. Mimo jego wielkości, modyfikacja (jak i zresztą zawsze) została przeprowadzona z najwyższą starannością, bez ingerencji w zderzak. Tak, aby zachować jego fabryczną sztywność i odporność.