Wybitnie rzadko spotykany samochód w jeszcze rzadszej wersji silnikowej. To nie jest samochód dla osób ceniących sobie ciszę i wygodę gdyż decydowanie bliżej mu do jego mocniejszego brata (Lancera Evo, z którego zaczerpnięto jego serce). Dzięki temu można bez problemu zwiększyć mu moc o kilkadziesiąt koni, bez trudu osiągając „3” z przodu. Do tego dochodzi stały napęd przekazywany na cztery koła. Zimową porą można poczuć się jak za kierownicą rajdówki Tommiego Makinena. Nie ma żadnych systemów które pomogą wyjść z opresji, kierowca jest zdany na siebie i swoje umiejętności. Dziki, surowy, niepowtarzalny.

 

Złoty polski
Euro