Bohaterem kolejnego wpisu będzie najbardziej zjawiskowy hot-hatch swoich czasów – Ford Focus RS drugiej generacji. W porównaniu do swojego poprzednika, zyskał znacznie bardziej agresywny charakter. Ogromny wlot powietrza, poszerzenia nadwozia, duży dyfuzor oraz spojler żywcem wyciągnięty z rajdowych „oesów”. Największe zmiany jednak zaszły pod karoserią.

Doładowany 5-cylindrowy silnik o pojemności 2,5 l znany jest z Focusa ST i przypomina o tym iż w tamtych latach Ford ściśle współpracował ze szwedzkim koncernem Volvo. Silnik w stosunku do tej wersji poddano jednak wielu zmianom – zmodyfikowano głowicę cylindrów, wałki rozrządu, uszczelkę pod głowicą, kolektor dolotowy i wydechowy. W modelu RS przekroczył jednak nieznacznie granicę 300 koni – jego moc wynosi 224 kW, czyli 305 KM. Maksymalny moment obrotowy przekazywany na przednie koła to 440 Nm. Auto od 0 do 100 km/h rozpędza się w 5,9 s, a maksymalnie może rozpędzić się do prędkości 263 km/h.  Przednie tarcze hamulcowe mają średnicę 336 mm, tylne 300 mm. Na felgach o średnicy 19 cali zamontowano opony w rozmiarze 235/35 R 19.

Zasadnicze zmiany przebiegły również w konstrukcji zawieszenia. Ford Focus RS odpowiednio obniżono, a rozstaw kół zwiększył się o 40 mm. Zmodyfikowano przednie wahacze typu RevoKnuckle (obracająca się zwrotnica). I w tym przypadku uzyskano zarówno zadowalającą trakcję w zakręcie jak i redukcję sił występujących w układzie kierowniczym (eliminuje przeniesienie momentu obrotowego na kierownicę). Ponadto specjaliści Forda podkreślają, że rozwiązanie jest dość proste konstrukcyjnie i nie wymaga zmiany budowy nadwozia ani punktów mocowania elementów zawieszenia. Do lepszej sterowności przyczynił się również przedni dyferencjał samoblokujący firmy Quaife.

Za to we wnętrzu nie zaznamy zbyt wielu zmian. Emblemat RS na kierownicy, fantastyczne kubełki Recaro i prędkościomierz wyskalowany do 280km/h, co przy faktycznej prędkości maksymalnej wcale nie jest wartością na wyrost.

Nasz egzemplarz w kolorze Indianapolis Blue, najbardziej „dyskretnym” i „eleganckim” dostępnym z palety tego modelu został przez nas przyprawiony o dedykowany downpipe oraz decat, które są dostępne w NASZYM SKLEPIE. Tył samochodu przyozdobiły wypełnione, pojedyncze końcówki układu wydechowego o średnicy 115mm skierowane ku górze, jak w oryginale.

A co Wy, drodzy Czytelnicy sądzicie o tym samochodzie? Pasuje Wam jego charakter, czy wolelibyście trzymać na podjeździe jednak coś bardziej stonowanego?

Modyfikacje samochodu zostały wykonane ze współpracą z firmą FSV-Performance specjalizującej się w modyfikacjach pięciocylindrowych Fordów i nie tylko.