Przed Państwem kolejne wcielenie Fiesty ST, jak się okazuje ostatnie z czterocylindrowym silnikiem. Zewnętrznie od bardziej cywilnych odmian wyróżnia się przeprojektowanymi zderzakami, nowymi progami, grillem, tylnym dyfuzorem, spojlerem dachowym, a także podwójną końcówką wydechu i specjalnymi alufelgami. Wszystkie te zmiany dają łatwo o sobie poznać że tym razem mamy do czynienia z usportowioną wersją bardzo ciepło przyjętego miejskiego samochodu przez klientów, co pokazują słupki sprzedażowe. No i ten lakier! Molten Orange.

Do napędu Fiesty ST posłużył 1,6-litrowy motor benzynowy serii EcoBoost. Dysponuje on mocą 182 KM i 240 Nm maksymalnego momentu obrotowego a sam samochód waży nieco ponad 1100 kg. Takie zestawienie musi kipieć rozbójnictwem i wbijać w fotel!  W samej jednostce napędowej, oprócz względnie nowoczesnej technologii (turbo, bezpośredni wtrysk paliwa, podwójne zmienne fazy rozrządu), nie ma w zasadzie niczego spektakularnego. Ale już układ dolotowy gniewnego Fordzika to prawdziwe dzieło sztuki. Zastosowano tu znany z Focusa ST tzw. sound symposer, czyli element kolektora zbudowany w taki sposób, by kierować dźwięki zasysanego powietrza wprost na gródź za silnikiem. Auto osiąga “setkę” w czasie poniżej 7 sekund, a prędkość maksymalna wynosi 220 km/h. Układ jezdny wzbogacił się o elektryczne wspomaganie, a także nowe sprężyny i amortyzatory, dzięki czemu pojazd powędrował w dół o 15 mm. Poprawiono również układ hamulcowy, zamontowano system Torque Vectoring Control, a także trójstopniowy układ ESC. Do tego fantastyczne kubełki Recaro które są „kropką nad i” w przypadku tego hot-hatcha.

Naszym zadaniem było poprawienie brzmienia oraz osiągów silnika. Posłużył ku temu układ wydechowy Baq Exhaust. Dodatkowo Klient zdecydował się na chiptuning przeprowadzony przez DIGITUN. Finalnie Fiesta legitymuje się mocą 217KM oraz 314Nm, co w porównaniu do serii daje przyrost +35KM oraz +74Nm.

 

Złoty polski
Euro